wtorek, 15 maja 2007

słyszysz huk miasta w oddali? chcesz stać sie jego częścią, ogniwem w łańcuchu głupoty i pustki? ja nie. stoje więc na krańcu świata przed własna przepaścią, dziurą w duszy, czeluscią czarnego grobu...
jak długo można koić zmysły wciągając błękitosrebrny dym głęboko w płuca? jak długo mozna odsuwac od siebie krwawe szczątki fantomu wszechszczęścia , który rozpadł sie i nie powstanie juz nigdy? jak długo mozna karmic sie iluzjami, osuszać palące łzy tymi strzepkami iluzorycznego spokoju?
nie ma słońca, jest tylko cień...
dusza moja opływa mrokiem, a ja znów udaję że widze blask słoneczny i że nie wypala on mi wnętrzności, nie wysusza kości na popiół, nie rozdziera duszy potokiem stłumionego krzyku, chłonącej niczym czarna dziura pustki, zwierzęcej tęsknoty i żalu za wszystko do wszystkiego.
moje dni skończyły sie dawno temu...moje noce przekształciły sie w bramy piekieł
nie ma juz nic...nic...nie mam mnie...umarłam tak dawno że nawet nie pamietam jak wyglądało moje zycie...
więc jak długo będe stac nad ta przepaścią? wyroki ananke sa nieodwracalne...
nie będzie mi nigdy dane ożyc na nowo.na wieki jestem potępiona
a więc?
"baby, don't fear the reaper
romeo and juliet are together in eternity"
lecz moja wieczność mineła