Lipiec
Miasto z grymasem
Upał na stalowym niebie
Szare powietrze
I Ciebie w nim brak
Taksówka, oh! taksówka
Ratuje mnie z piekła
Wiezie mnie do domu
A Ciebie w nim brak
Zasne pod stołem
Śniąc o narkotykach
Po których zapomnę
Że Ciebie tu brak
Nie wejde do łóżka
Przylożę ucho do dywaniu
Posłucham o tym
Że Ciebie tu brak