wtorek, 26 sierpnia 2008

Czy można było ta bardzo się pomylić? Czy maleńki element może tak bardzo nie pasować do całej układanki? Odwieczne pytanie bez odpowiedzi...zadam je po raz kolejny DLACZEGO ZNALAZŁAM SIĘ NA TYM ŚWIECIE SKORO TAK BARDZO DO NIEGO NIE PASUJE??? Ja nie mam skóry, wszystkie nerwy nosze na wierzchu, wciąż ktoś na mnie wpada lub ociera się o mnie, można oszalec. Nie rozumiem schematów. N I E  R O Z U M I E M. I nigdy nie zrozumie. Nie wiem co znaczy to, czy tamto, bo dla mnie znaczy zupełnie cos innego. Nie umiem udawac chociaż cholernie bardzo próbuje. Nie potrafię wtopić sie w wasz świat bo on nie jest mój. Nie wiem co i jak mam robić. Nie mam pojęcia jak się bronić. Każdy dzien jest dla mnie jak pierwszy, ciągłe przechodzeie przez piekło. Dzień, noc, zły dzień, jeszcze gorsza noc. W kółko to samo.Wąż zeżarł własny ogon i wszystko sie zapętliło. Czasem myśle sobie uhm juz wiem jak mam to zrobić...i robie na odwrót. Nie umiem... Podobno sa ludzie szczęśliwi. No bo sa, widze ich czasem. Więc po co ja tu jestem skoro nigdy nie bede/nie bede umiała/nikt mnie nie nauczy być szczęśliwą...Bezsensowny bełgot wciąz tych samych mysli. I znowu znowu znowu JEBANA PIERDOLONA SAMOTNOŚC!!!!!!!!

Brak komentarzy: